Ostatnio doszłam do wniosku ,że w życiu nie możemy być niczego pewni..Wszystko co nas otacza, to co posiadamy jest chwilowe, jeden fałszywy ruch i znika.Nie oznacza to jednak,że mamy się wszystkiego wyrzec 'bo i tak to stracimy'. Nic z tych rzeczy..Trzeba wiedzieć gdzie jest granica i starać się być pośrodku niej i nie przegiąć w jedną lub drugą stronę.Chyba to jest najlepsze-jeżeli zbyt się przywiążemy do kogoś/czegoś utrata może baardzo boleć.Z drugiej strony totalne olewanie też nie przeniesie nic dobrego- tego już chyba nie muszę tłumaczyć ;) Na swoim przykładzie wiem,że ludzie mają skłonności do przeginania w jednym określonym kierunku,niekoniecznie tym dobrym. Pozostaje jedynie ciężka praca nad samym sobą,która- uwierzcie, przynosi to wiele korzyści.
Zostawiam Was z moimi dzisiejszymi przemyśleniami,a tymczasem zabieram się za kilkugodzinną naukę z granic,szeregów i innych niezrozumiałych matematycznych pojęć;]
xoxo ;))
też mnie dzisiaj pochłonęła matematyka, całkowicie. całe trzy lata uff... życzę powodzenia, buziaki
OdpowiedzUsuńaww i wish i understand your language!! Your make up is really pretty :) x
OdpowiedzUsuńA mnie dzisiaj pochłonęła statystyka... łączmy się w bólu...;/
OdpowiedzUsuńTak trzeba pracować na sukces
OdpowiedzUsuńdokładnie tak... matura przede mną:)
OdpowiedzUsuństresują mnie tym codziennie dlatego dzisiaj odpoczywam:) miłego weekendu!:)
great scarf!
OdpowiedzUsuńświetnie : 3
OdpowiedzUsuń+ obserwuję .
polecam 'prywatne' tatuaże, takie ze swoim mottem życiowym.
OdpowiedzUsuńTo jest taaaaakie cudowne :)
i wish i could read this post!
OdpowiedzUsuńyou have really nice skin, and i love your scarf!
XO,
SWEATshirt DRESSshirt
Gdyby głębiej wejść w temat, możemy dojść do wniosku, że nie tylko otaczający nas świat jest niepewny. Niepewne jest przecież nasze istnienie... Wystarczy nieuwaga jakiegoś kierowcy, i koniec...
OdpowiedzUsuńHmm... nie mam nawet za bardzo się do czego przyczepić w Twojej notce... :( Chyba tylko tyle, że zdecydowanie za krótka ;]
Malutka rada 'from old classmate' - pisz więcej i mniej 'outfituj'. Zdecydowanie przyjemniej się czyta czyjeś przemyślenia, niż ogląda wciąż nowe ciuchy ;]
Pozdrówki ;]